wtorek, 5 listopada 2013

Rozdział 6

 * Oczmi Nialla *

- WSTAWAJ !!! - krzyczał mi do ucha Louis.
- Jeszcze pięc minut.
- Rose , jest na dole
- Co ? ! - szybko sie zerwałem i zbiegłem na dół. Niestety nikogo tam nie zastałem.
- Żartowałem - krzyknął Louis.
     Zrezygnowany weszłem na górę do swojego pokoju. Podszedłem do szafy i wyciągnąłem z niej czarne rurki , białą podkoszulkę i szarą bluzę. Szybko sie ubrałem i ponownie zbiegłem na dół. Tym razem na śniadanie.  Usidłem na krześle przy stole i zacząłem jeść śniadanie przygotowane przez Harolda.  Szybko opróżniłem swój talerz.
- To dzisiaj przyjdzie twoja dziewczyna ? - zapytał Zayn
- To nie jest moja dziewczyna .
- Jeszcze ...
- Znamy się od kilku dni! Bez przesady.
- Dobra , dobra  nie wnikamy. -
- Która godzina ? - zapytałem po chwili ciszy
- 12. O której przychodzi Rose ?
- O 17.
- Może pójdziemy na jakieś zakupy , wiesz w lodówce  jest pusto. - powiedział Liam.
-  No jasne , spoko. To idziemy ? - zapytałem
- Ok , idziemy
   Wyszliśmy z domu i wszyscy razem zapakowaliśmy się do samochodu Louisa.  Pojechaliśmy do TESCO. Wzieliśmy koszyk i zaczęliśmy wrzucać do niego co tylko nam się spodoba.   Gdy koszyk był już pełny poszliśmy do kasy. Zapłaciliśmy i wróciliśmy do domu.  Zaczęliśmy szykować wszystk na dzisiejszy seans.  Była już 14 mieliśmy jeszcze trochę czasu, ale lepiej zacząć wcześniej.  Liam przyniusł koce i poduszki. Ja z Harrym robiliśmy kanapki. Louis robił inne przekąski , a Zayn układał sobie fryzurę , która pasowałaby mu do dresów. Nagle zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu pojawił się napis  " Rose ". Szybko odebrałem.
- Hej , Niall!
- Hej, Rose.
-  Mogę zabrać dziś ze sobą Kate ? Ma zły dzień i chciałam jej poprawi,ć humor. Jak nie to sorry , ze i zawracam głowę.
- Nie , no coś ty. Może przyjść. Będzie fajnie.
- Ok , dzięki. To ja nie pzreszkadzam pa.
- No do zobaczenia.- rozłączyłem się  powróciłem do robienia kanapek.
- Co się tak szczerzysz do tych kanapek ?- zapytał Harry - Kto dzwonił ?
- Rose. Pytała czy może przyjśc z koleżanką. Zgodziwm się.
- Z koleżanką powiadasz - powiedział loczek zabawnie poruszając brawiami.
- Weź , ty tylko o jednym
- EJ ! -oburzył się loczek
- No , przepaszam . Nie chciałem .
- Jasne , spoko.
     Przez resztę robienia kanapek siedzieliśmy rozmawialiśmy o tym jaki film obejrzeć.

*Oczami Rose*

Jest godzina 14:45 a ja siedze w piżamię i jem śnaidanie. Dobra musze się ogarnac. Zaraz przyjdzie Kate.
Szybko włożyła nczynia do zmywarki po czym pobiegłam do łązienki wziac przysznic.  Następnie uczesałam sie a włosy zostawiłam rozpuszczone. Poszłam do pokoju po ubrania. Po chwili wróciłam do łazienki w ręku niosąc ubrania. Nałożyłam je na siebie. Zrbiłam jeszcze lekki makijaz i byłam  gotowa.
Spojrzałam na zegarek. 15:30.  Niedługo przyjdzie Kate.  Zeszłam na dół i usiadlam na kanapie, włączając telewizor. Akuratn leciała jakas bajka. Toy Story.  Bajka była tak wciągająca , ze nie zauważyłam jak Kate wchodzi do mojego domu.
- Hej, co oglądasz ?
- Hej, Toy Story.
- A spoko. Nie chce ci przeszkadzać ale jest już 16: 25, a musimy jeszcze dojechać. Więc zadzwoń do swojego przyjaciela i zapytaj o aders. - pwiedziała Kate. Tak też zrobiłam. Wybrała odpowiedni numer ,a po dwóch sygnałach odezwał się znany mi głos. Zapytałam o adres , a ten mi go szybko podał . W końcu mogłyśmy jechać do chłopaków.

 __30 minut później ___
 Stałyśmy właśnie przed drzwiami chłopców czekając , aż których z otworzy nam drzwi. Po jakiś kilku  sekundach drzwi otworzył nam uśmiechniety Louis. Gestem ręki zaprosił nas do domu, gdzie  się pzywitalisy z resztą zespołu.
Już po chwili wszyscy siedzieliśmy w salonie.  Harry wybierał film, a reszta  śmiała się  z żartów Louisa.
- Dobra , to na początek oglądamy  Kevina ! - krzyknął Harry , przy tym uspakajając Lou.
- Juchu !!!!- krzyknął zadowolony Louis . Harry włączył film , a w salonie zapadła idealna cisza. Nie trwała ona jednak długo. Przy każdej śmiesznej scenie , było słychać nasze śmiechy.
    Gdy film się skończył pooglądaliśmy jeszcze kilka innych w tym różne horrory.  Jednak chłopcom szybko się to skończyło. Zayn zaproponował grę w butelkę. Wszyscy się zgodzili.  Jako pierwszy kręcił Louis.  Wpadło na Lima. Miał on pokazać nam swoją klatę. Nie powiem kaloryfer to on ma. I to nie byle jaki. Ale do rzeczy. Gdy kręcił Liam wypadło na Harrego. Miał wyjśc na ulice i krzyknąć " Jestem największym fanem One Direction !". Potem wypadło na mnie .... Miałam zjeść łużkę soli. Ugh. Zemszczę się jeszcze na tobie Styles ! Gdy wypadło na Kate miała zaśpiewać nam kawałęk swojej ulubionej piosenki. Potem jeszcze wypadło na Zayna , Louisa. Zanim się obejrzałam była już 22.Musiałam się już zbierać , bo jutro mam na 7 do pracy.
- Ej, chłopcy ja już będę spadać mamy jutro pracę. - powiedziałam wstając z podłogi.
- Odrpowadzę cię ! - krzyknął Niall.
- Ok, chodź. Idziesz Kate ?
- Nie ...Louis powiedział , że mnie potem odprowadzi , więc jeszcze trochę zostanę. -
- Ok, to pa chłopacy , pa Kate.
- PA!-krzykneli chókiem.
  Wyszłam z domu wraz z Horanem. Przez całą drogę się śmialiśmy i wygupialiśmy.  Gdy doszliśmy do mnie do domu pożegnałam sie z blondynem całusem w policzek. Weszłam do domu , zjadłam kolację i położyłams się do łóżka. Spojrzałam jeszcze na telefon. Jedna wiadomośc od Nialla.
'' Dobranoc  /Niall xo "
Szybko odpisałam mu tym samym i usnęłam.
To był naprawdę fajny dzień.

niedziela, 20 października 2013

Rozdział 5

    Obudziłam się z wielkim bananem na twarzy. Miałam dziś isć na piknik z Horanem. Nie mogę się doczekać. To jest dziwne. Na początku go nie tolerowałam , a teraz ? Teraz dzieje się ze mną coś dziwnego.  Polubiłam go. Ciekawe czy on mnie też. No , ale skoro mnie zaprosił na ten piknik to chyba tak. Nie długo się przekonam.
        Szybko wstałam zdając sobie sprawę , ze mam tylko 3 godziny do wyjścia. Szybko znalazłam odpowiedni zestaw na piknik.  Zeszłam na dół i szybko zjadłam śniadanie. Pobiegłam jeszcze na górę zrobić lekki makijaż.  Gdy byłam już gotowa mogłam spokojnie czekać na blondyna. Była dopiero 12:15. Miałam jeszcze trochę czasu. Włączyłam telewizje. Akurat leciał wywiad chłopaków. Szczerze ? Pierwszy raz oglądam ich w tv. Dziennikarka  zadawała pytania każdemu po kolei. Głównie pytała o ich dziewczyny. Okazało się , że mają je tylko Zayn i Liam.Dalej nie słuchałam co mówiła dziennikarka , bo byłam zbyt skupiona na chłopaku o blond włosach. Kurdę..nie wiem co się ze mną dzieje. Nie mogę się na niczym skupić. Myślę cały czas o nim. To jest chore ! Szczególnie w moim przypadku. Precierz ja go wogóle nie znam ! Zmieniłam się przez te dni. Nie wiedziałam , ze to będzie kiedyś  w ogóle możliwe. Że możliwe będzie , żebym  JA tak szybko komuś zaufała.
  Moje rozmyślanie przerwał dzwonek do drzwi. Niall. Nareszcie! Ach ! Znowu to samo !  Szybko otworzyłam drzwi , w których ujrzałam uśmiechniętego Nialla.
- Gotowa ? - zapytał
- Jasne ,możemy jechać.- wsiedliśmy do jego samochodu i odjechaliśmy z piskiem opon. Po jakiś 30 minutach drogi , wreszcie dotarliśmy na miejsce.  Niall wysiadł jako pierwszy , a apotem otworzył mi drzwi.
- Mmm..jaki dżentelmen. - powiedziałam uśmiechając się. Niall sie lekko zarumienił.
- Idziemy ?
- Jasne chodźmy.
         Niall wyjął z bagażnika koszyk i mogliśmy ruszyć. Szybko doszliśmy w wyznaczone przez blondyna miejsce. Znajdowaliśmy na niewielkiej polanie. Było ślicznie *_* Niall rozłożył koc. Chciałam mu pomóc , ale stanowczo odmówił.
  Gdy Niall już wszystko przygotował usiedliśmy i zaczęliśmy jeść różne słodycze.
- Ładnie tu - powiedziałam
- Wiem. - powiedział Niall
- Od urodzenia mieszkasz w Londynie ? - zapytałam
- Nie...Pochodzę z Irlandii , ale prze prowadziłem się tu , aby rozwijać karierę z chłopcami, rozumiesz ?
- Taak jasne
- A ty ?
- Mieszkam tu od urodzenia. Kocham to miasto.  Niall ?
- Tak ?
- Opowiesz mi trochę więcej o sobie ?
- A co chciałabyś wiedzieć ?
- Nie wiem. Opowiedz mi o swoim dzieciństwie. Lubię słuchać takich opowieści. - powiedziałam do Nialla. Ten od razu zaczął mi opowiadać różne historie z dzieciństwa. Myślałam , ze pękne ze śmiechu.  Potem zaczął opowiadać jak powstało One Direction.  Gdy chłopak skończył powiedział , żebym mu opowiedziała trochę o sobie. Moje szczęście od razu zniknęło. Niall to zauważył.
- Przepraszam. Jeżeli nie chcesz to nie musisz mi o tym mówić.
- Dziękuje. Obiecuje , zę kiedyś Ci o tym opowiem. Ale teraz nie. Może tak być ?
- Jasne.
- Jeszcze , raz dziękuje.
- Nie ma za co.
    Postanowiliśmy skończyć temat o dzieciństwie. Zaczęliśmy rozmawiać o kształtach chmur ! Ta rozmowa tak nas wciągnęła, że nie zauważyliśmy , że robi się już ciemno. To moze wydawać się głupie , ale naprawdę!
- Niall, chyba musimy się już zbierać.
- Masz rację ...trochę się zasiedzieliśmy.
- Ale tylko troszeczkę - powiedziałam wstając z koca. Niall się lekko zaśmiał.
- chodźmy , już.- powiedział Niall.  Zrobiłam to co kazał blondyn i już po kilku minutach siedzieliśmy w jego aucie, ciągle się śmiejąc.
- Jesteś naprawdę fajna -powiedział Niall. Zaskoczył mnie tymi słowami. Nic nie opowiedziałam, tylko się lekko zarumieniłam
-I słodko się rumienisz -dodal.
- Weź, nie zawstydzaj mnie -
- Jasne, spoko.
 Przez resztę drogi siedzieliśmy cicho ,posyłajac sobie uśmiechy.
- Jesteśmy - powiadomił mnie Niall
- Dziękuje za wspaniały dzień
- Ja też dziękuje. - powiedział blondyn.
- Ja idę pa - pożegnałam się i pocałowałam niall w policzek
- Pa. Rose ?- zapytał Niall ,gdy juz wysiadałam z samochodu
- Tak ?
- Wpadniesz do nas jutro ? Mamy seans filmowy.
- Jasne.
- Bądź na 17.
- Ok. Pa. Do jutra
- Dobranoc
 Gdy Niall odjechał weszłam do domu. Nie byłam głodna. Poszłam od razu spać. Już nie mogę się doczekać jutrzejszego spotkania z Niallem.

piątek, 18 października 2013

Rozdział 4

Z uśmiechem na twarzy otworzyłam oczy. Spojrzałam na zegarek. 12:02.  Chyba naeszcie się wyspałam. Podniosłam się z łóżka i wyjrzałam za okno. Niestety Londyn nie wyglądał dziś za dobrze. Padał deszcz , a na dodatek wiał mocny wiatr.   A myslałam , ze wyjdę dziś na jakis spacer. No ..szkoda , że moje plany się nie zrealizują.  Znajdę sobie inne zajęcie, ale najpierw sie ubiore.
Szybko podeszłam do szafy i wyciągnełam z niej zestaw na dzisiaj.  Gdy ubrałam na siebie ubrania , zeszłam na dół.  Podeszłam do lodówki i wyciągnełam z niej potrzebne mi produkty do nalesników.  Zrobiłam potrzebną masę i zaczełam smażyć moje dzisiejsze śniadanie. Poszło mi to szybko i sprawnie.  Położyłam talerz z naleśnikami na stół i miałam juz je zacząć jeśc. Niestety przerwał mi to dzwonek do drzwi.  Gdy je otworzyłam zastałam w nich Nialla. Wpuściłam go do środka. 
- Hej - przywitał mnie z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Hej - odpowiedziałam mu również się uśmiechając. - Co Cię do mnie sprowadza ?
- A chłopcy mnie trochę denerwują. Pomyslałem , że  wpadnę do Ciebie. Nie masz nic przeciwko , prawda ?
- Nie no coś ty! Właśnie jem śniadanie, może się do mnie przyłączysz ?
- Jasne, jestem straaasznie głodny.
  Szybkim krokiem weszliśmy do kchni i od razu usiedliśmy do stołu. Nalałam blondynowi soku i zaczęliśmy jeśc.
- O kurcze juz 14 ? - zapytał blondyn patrząc na zegarek
- No , ale szybko zleciał czas.
- Ja musze lecieć.  Mamy próbę o 15.
- Próbę ? Jaką próbę ?
- Zapomniałem ci powiedzieć.  Gram w zespole One Direction. Kojarzysz ?
- Aaa faktycznie. Nie skojarzylam was jakoś tak ..przepraszam.
- Haha nie no spoko nie masz za co - powiedział blondyn szczerze się usmiechając. - Mam takie małe pytanie. Chciałabyś jutro , gdzieś wypaść ?
- Zależy gdzie.
- Co powiesz na mały piknik? -zapytał z iskierką w oku
- No ok. O której ?
- 13 ? Może być ?
- Jasne, to jesteśmy umówieni. Pa - pożegnałam się dając mu buziaka w policzek
- Pa - odpowiedział zaczerwieniajać się. - Do jutra.
 Gdy Niall wyszedł zaczęlam sprzątać po śniadaniu.  Po sprzątnieciu kuchni poczłapałam do salonu pooglądać telewizję.  Leciała jakas komedia romantyczna. była taka nudna , że aż przysnęłam na kanapie.  Gdy się obudziłam była 19:30. W domu panował półmrok. Na dodatek żaluzje był zasłonięte.  Szybko zapaliłam światło , a pomieszczenie rozjaśniło się.  Poczułam , że jestem głodna , więc poszłam do kuchni. Przygotowałam sobie kanapki i herbatę.  Wzięłam do ręki moją kolację i poszłam do mojego pokoju.  Wzięłam do ręki laptopa i usiadłam na łózku.  Włączyłam twittera. Dostałam follow od Nialla.   Prócz tego niec ciekawego nie było. Weszłam jeszcze na fb i wyłączyłąm urządzenie.  Zjadłam moje wcześniej przygotowane jedzenie  po czym poszłam wziąć przysznic.  Gdy wyszłam z łazienki sprawdziłam jeszcze telefon i odpłynełam w krainę Morfeusza.
                           
                                         
______________________
TAK ! WIEM , ŻE W TYM ROZDZIALE NIE MA NIC CIEKAWEGO , ALE CHCIAŁAM JUŻ COŚ DODAĆ , BO DAWNO TEGO NIE ROBILAM. PRZEPRASZAM

                                                  

poniedziałek, 30 września 2013

Rozdział 3

 *Oczami Nialla *

        Nie mogłem przestać o niej myśleć. Próbowałem wiele razy wkońcu normalnie funkcjonować. Pierwszy raz zdarzyło mi się cos takiego. Pierwszy raz nie mogę zapomieć dziewczyny , której wogóle nie znam. Ona porostu ma w sobie coś co mnie w niej pociąga. Chce ja poznać. Szkoda tylko , że ona tego nie chce. Całymi dniami siedziałem roskojarzony.   Dziewczyna chyba na dobre zamieszkała w mojej głowie. Postanowiłem o wszytskim powiedzieć chłopcom. Zauważyłem , zę się o mnie martwią. Chce im wszytsko powiedzieć. Ciekawy jestem ich reakcji.
    - Ej , Niall ! Co chciałeś nam powiedzieć ? - zapytał zdezorientowany Liam.
- Moze pójdziemy gdzieś do kawiarni ? Wszystko wam opowiem.- powiedziałem szybko. Chłopcy spojrzeli na mnie przerażeni. Zaśmiałem się lekko ale po chwili dodałem - Spokojnie to nic strasznego.
Czwórka przyjaciół odetchnęłą z ulgą.  Wyszliśmy na dwór , idąc w kierunku pobliskiej kawiarni. Przez całą drogę milczeliśmy. Nie chciałem im opowiadać po drodze. Połowy , by nie usłyszeli, przez jadące samochody. Gdy wreszcie staneliśmy pod budynkiem "ScooterCaffè" . Szybko weszliśmy do środka , nie marznać dłużej na zewnątrz. Usiedlismy przy jednym z wolnych stolików. Po chwili podeszłą do nas kelnerka. Spojrzałem na nią, i co zobaczylem ? Tą dziewczynę ! Dziewczyne o której ciągle myślę. O której  przed chwilą zacząłem opowiadać chłopakom. Na mojej twarzy od razu zagościł szeroki uśmiech. Dziewczyna go odwzajemniła. Byłem w lekkim szkou , bo myślałem , ze mnie nie lubi.   Dziewczyna widząc moją mine lekko się zaśmiała , poczym zebrałą zamówienie i oddaliła się od nas.
- Ej , chłoapki to ona!  Widzieliście ją ? To ta dziewczyna !
- Ładna - odezwał się Harry. Spojrzałem na niego groźnym wzrokiem- Spokojnie , spokojnie jest twoja haahha.
- Dzięki , stary - odpowiedziałem z sarkazmem
- Opowiedz nam co było dalej , bo nie dokończyłeś - odpowiedział zaciekawiony Liam
- No więc później...

*Oczami Rose *
 Postanowiłam dać blondynowi szanse. Nie zanałam go przecierz. Może nie jest taki jak inni ? Moze on ma być moim przyjacielem ? Przecierz go potrzebowałam.   Potrzebowałam przyjaciół.  Dlatego skorzystalam z okazji kiedy blondyn się do mnie uśmięchnął. Chciałam mu dać do zrozumienia , ze chce go przeprosić i zacząc naszą znajomośc od nowa. Myśle , ze mu sie to spodoba. Moje rozmyślenia przerwał przyjemny głos. Podniosłam głowe do góry i zobaczyłam promienną twarz blondyna.
- Hej - powiedział-
- Cześć. - powiedziałam uśmiechnięta. - Słuchaj chciałam Cię przeprosić. przemyślałam sobie pare spraw i zdałam sobie sprawe , ze nie powinnam Cię tak traktować. Nie znam Cie i nie wiem jaki jesteś. Po prostu mam złe wpomnienia z pzreszlości i dlatego tak zareagowałam.
- Jasne , rozumiem nie gniewam się. Czyli co zaczynami naszą " znajomosć" od nowa ?
- Na to wygląda - uśmiechnęłam się do chłopaka
- Niall jestem - powiedział do mnie chłopak
- Rose , miło mi - uśmiechnęłam się do neigo przyjaźnie
- Dosiądziesz się do nas ?  Widze , że nie masz dużo klientów
- Hmm..czemu nie.
- To chodź.
- Czekaj wezme jeszcze tylko wasze zamówienia
- Daj pomogę Ci
- Dzięki - podałam chłopakowi ciasto na talerzach , zaś ja sama wzięłam kubki z kawą.
  Szybko doszliśmy do stolika na końcy kawiarni. Położyłam kubki na stoliku i podałam każdemu po kolei. Niall zrobił to samo z talerzami.
-  Siadaj nie stój tak - powiedział do mnie Niall. Sidłam obok Nialla przysówajac sobie krzesełko. - Chłopaki to jest Rose. Rose to jest Liam , Harry , Zayn i Louis.
- Hej Rose - krzyknęli wszyscy razem
- Hej chłopak.
- Nie macie nic przeciwko , żeby Rose sobie troche z nami posiedziała ? - zapytał chłopak
--  Nie pewnie ,że nie. Chętnie poznamy twoją przyjaciółkę. - odpowiedział Harry , zabawnie poruszająć brawiami. Przewróciłam oczami i zaczęłam ilustrowac wszystkich wzrokiem. Z mojej lewej strony sziedział przystojny mulat. Miał piekne czekoladowe oczy . Zayn z tego co pamietam. Następny był Harry. Miał burzę loków na głowie i śliczny uśmiech. Potem Liam - wyglądał na najbardziej ogarnietego. Nie powiem był przystojny.  Ostatni był Louis. Od razu było widac  , że ma wielkie poczucie humoru. Wyrażał to nawet jego strój. Kogoś mi przypominał. Ale nie moge spobie przypomnąć kogo. Chyba ...WIEM ! Kiedyś byliśmy na tym samym obozie. Pamietam jak mnie wrzucił do stawu. Zaprzyjaźniliśmy się nawet wtedy. Ale potem jakoś tak nam się urwał kontakt.  Uśmiechnęłam się na tą myśl.  Chłopak to zauważył i uśmiechnął sie do mnie przyjaźnie. Teraz to on mnie zaczął ilustrować wzrokiem. Czyżby myślał o tym co ja przed chwilą ? Chyba tak , bo zaczął się do mnie szczerzyć jakby chciał żebym mu cos dała. Zaśmiałam się  , ale gdy tylko usłyszałam otwierające się drzwi od razu wstałam z miejsa pzrepraszajac chłopaków.  Musiałam obsłurzyć klienta. Na szczęśnie była już 17:00 i zaraz kończyła zmianę.   Powinna też zaraz przyjść Kate. I nie myliłam się po kilku sekundach zjawiła się . Uśmiechnęłam sie do niej.
- Ok , to ja już idę. Na razie Kate
- Pa Ross - odpowiedziała jak zwykle uśmiechnięta dziewczyna.  Lubiłam ją. Nie byłyśmy przyjaciółkami a ni nic , ale nie byłam dla niej chamska. Pracujemy razem i wiem , ze jest w porządku.
 Szybko się przebrałam i wyszłam z kawiarni. Po chwili jednak ktoś złapał mnie za ramię. Odwróciłam się i zobaczyłam Louisa.
- Louis ?
- Nawet się nie pożegnałaś.
- Ach ..przepraszam zapomnialam.
- Spoko. Nie przyszłem tu w tej sprawie. Chcesz się przejść ?
- Jasne , chodź.-  Louis posłał mi uśmiech i zaraz ruszyliśmy do parku. Usiedlismy na jedenj z ławek - No to o czym chcesz pogadać ?
- Pamiętam Cię. Miałaś wtedy 12 lat , a ja 14. Wiem ,że ty mnie też pamiętasz.
- Jasne , że pamiętam.  Byliśmy na obozie.  - zaczęłam wpominać stare czasy. Niestety  robiło się ciemno , a ja jak i Louis musieliśmy iść do domu. Chłopak mnie odprowadził. Wymieniliśmy się numerami i pożegnaliśmy sie buziakiem w policzek.  Szczęśliwa weszłam do dou. Od razu poszłam spać.



_____________

Kate - ma 20 lat. Koleżanka Rose. Pojawi sie  w dalszych rozdziałąch

niedziela, 22 września 2013

Rozdział 2

Otworzyłam jeszcze zaspane oczy , które od razu powędrowały na zielony przedmiot , czyli zrgarek.Wskazywał on 9 godzinę. Nie przejmowałam się zbytnio godziną i tak miałam dziś wolne.Bardziej przejmowałam się lodówką która świeciła pustkami. Niechętnie wstałam z łóżka , zakładając  na stopy moje kapcie. Szybko powedrtowałam do łazienki , gdzie wykonałam poranną toalete. Następną czynnościa to było podejście do szafy  skąd wyjełam miętowe rurki i biała koszulę z kołnierzykiem.Włosy pozostawiłam rozpuszczone. Pomalowałam jeszcze tylko rzęsy tuszem i byłam gotowa. Wyszłam z domu kietując sie w stronę sklepu.  Jak na Londyn była dziś bardzo ładna pogoda.  Tak jak i mój chumor, szkoda tylko ,że tak szybko się skończył.Pd budynkiem sklepu stał nie kto inny jak Niall.Gdy chłopak tylko mnie zobaczył od razu do mnie podszedł.  Nie skakałam przez to z radości.
- Przez Ciebie zrobiłem z siebie głupka - powiedział do mnie chłopak
-  Ja ? Niby jak ?
- Dałaś mi wczoraj numer , który miał być twój a nie Samanthy.
- o Ups..- powiedziałm z zadziornym uśmieszkiem.
- Zrobiłaś to specjanie
- Tak ? No i nieby co z tego ?
To ,że zrobiłem z siebie głupka.
- I tak nim byłeś , a teraz odsuń się bo chce zrobić zakupy. - powiedziałam i odeszłam od chłopaka , wchodząć do budynku.  Ale on był taki uparty , że ciągle za mną chodził.
- To dasz mi ten mumer ?
- Po co Ci ? Żebyś mie nadręczłą telefonami ? I tak mam Cię dość - powiedziałam dość szybko.
- Ale ja Ciebie nie. Fajna jesteś.
- A ty nie. Myślisz , zę możesz  mieć wszystkie dziewczyny jakie tylko Ci się spodobają ? Ja taka nie jestem.  Nie bedę twoją kolejną  dziewczyną która chcesz tylko zaliczyć - powiedziałam dość chamsko , co go najwyraźniej zabolał.
-Skąd możesz wiedzieć jaki jestem ?
- A co może taki nie jesteś ? Nie wierze , żebyś łaził tak za mną , bo ci się nudzi.
- Na pewno nie po to , żeby Cię przelecieć ?
- Ta ? To po co ?
- Bo jesteś tajemnicza  i chce się o tobie dowiedzieć coś więcej.
-To się nie dowiesz.
- Dlaczego jesteś taka nie miła dla ludzi ? -
- Bo jak ich potrzebowałam mieli mnie gdzieś. A teraz wybacz śpieczę się do domu. - ruszyłam w kierunku kasy , a nastepnie poszłam do domu.
                                                         ***
 Bezsilnie opadłam na kanapę w salonie. Zastanawiałam się nad dzisiejszą rozmową z blondynem. Czy naprawdę jestem aż taka nie miła ?  Może powinnam dać innym drugą szansę ? Sama zawsze oczekuje na to aby ktoś mi ją dał, ale nie potrafię dać tego innym. Może powinnam spróbować od początku ? Zacząć korzystać z życia ? Być nareszcie szczęśliwym człowiekiem. Mieć kogoś bliskiego przy sobie, kogoś kto będzie z tobą na dobre i na złe.  Nie mówię tu o wspaniałym mezu i 3 dzieci. Zwykły przjaciel wystarczy. A może ma być nim właśnie Niall ? Może to spotkanie nie było w cale przypadkowe ? Nie długo się dowiemy.

środa, 11 września 2013

ROZDZIAŁ 1

 Dla niektórych niby zwykły dzień. Zwykła sobota , 29 października. Ale dla mnie ten dzień  nie jest zwykły. To w tym dniu moi rodzice zginęli.
     " -  Mamo musicie jechać ? -zapytała niezadowolona dziewczynka 
     - Córeczko , wiesz , że mamy taka pracę. Poza tym to tylko 7 dni. 
    - Chyba aż siedem dni Tato. 
      -  Ross przecierz nie będziesz sama. Jest ciocia Sam. - wtrąciła się do rozmowy mama - Wrócimy zanim się obejrzysz. Chodźmy Tom taksówka czeka .
- Pa mamo , pa tato  kocham Was
- My ciebie też Ross. - opowiedzieli jej rodzice i zniknęli za beżowymi drzwiami. "-  To były ostatnie słowa jakie usłyszał od swoich rodziców. już nie wrócili. Samolot którym lecieli rozbił się. Nikt nie przeżył. Tylko dlaczego zawsze giną takie dobre osoby ?  Które pomagają jak tylko mogą ? Na Ziemi jest tyle skurwysynów , którzy mogli by zginąć za tych którzy zrobili by dla innych wszystko. Nigdy nie zdobędę na to odpowiedzi.
                    Byłam  już prawie na miejscu , gdy nagle ktoś we mnie uderzył. Był to jakiś blondyn z niebieskimi oczami.
- Uważaj jak chodzisz - oschle skierowałam do niego te słowa
- Ty też - nic nie odpowiedziałam. Ruszyłam dalej w wybrany prze ze mnie punkt. Jednak znowu nie było mi dane tam dojść. I to na dodatek znwun przez tą samą osobę.
- Zaczekaj. Przepraszam.
- Przecierz nic mi nie zrobiłęś geniuszu.
- No , ale odesząś tak bez słowa.
- Bo nie mam czasu , na zbędne gadanie z nieznajomym.
- To może się poznamy ?
- Nię dzięki. A teraz daj mi spokój. Naprawdę nie mam czasu , ok ?
-  A dasz się zaprosić na kawę ? - zapytał wogóle mnie nie słuchając
- Spadaj ! Nie chce mi sie z tobą gadać,, nie mam czasu , rozumiesz ?
- A dasz przynajmniej swój numer tel. to może się kiedyś zdzwonimy - nie no teraz to mnie juz jakas cholera złapała. Czy on naprawdę jest taki tępy ?
- Nie dasz spokoju ?
- Nie
- No dobra dam ci ten pieprzony numer i spadaj - powiedziałam po czym napisałam mu na ręce rząd cyferek. Oczywiście to nie był mój numer tylko  mojej koleżanki. Ale on o tym nie wiedział , tylko zadowolony odszedł.  A ja nareszcie mogłam pójśc na grób moich rodziców.


niedziela, 8 września 2013

Bohaterowie

Rose  Elev  to 19-letnia dziewczyna samotnie zamieszkująca w Londynie. Jej rodzice zmarli gdy miała 13 lat. Od tamtej pory jest skrytą w sobie dzewczyną. Dla ludzi jest chmska i nie miła.






Niall Horan - 19- letni chłopak mieszkający z czwórką przyajciół w Londynie. Chłopak pełen życia. Nie martwi się co będzie w przyszłości , żyje teraźniejszością.